Co zwróciło naszą uwagę w tegorocznej edycji targów?
- Jak wiadomo związek nie kupuje i nie buduje stoisk. Ale co roku dokłada wszelkich starań, by przedsiębiorcy i zespoły, które to robią, mogły uzyskać dofinansowanie do udziału w targach. Ten rok był pod tym względem inny. Skończył się program finasowania promocji branży przez Ministerstwo Rozwoju i Technologii, a nowy nie został uruchomiony, więc nie było stoiska narodowego. PAIH dysponując niewielkimi środkami (znów – brak finansowania) zapewnił bardzo małą przestrzeń dla firm, jedyne 12 metrów, zaś część firm nie mogła już liczyć na pomoc finansową z programów PARP, które dla wielu już się skończyły. Nowe nabory dopiero w czerwcu. Powstała więc finansowa dziura, którą dało się zaobserwować.
- Koszty udziału w Cosmoprof co roku rosną, odwrotnie proporcjonalnie do liczby dni targowych… Tym większym wysiłkiem dla firm jest dźwiganie finansowych konsekwencji obecności w Bolonii. Nie można tego nie zauważać!
- Brak stoiska narodowego rzucał się bardzo w oczy. Polscy wystawcy jak zawsze usytuowani byli w pobliżu firm np. z Niemiec, obsługiwanych i wspieranych przez olbrzymie, widoczne, zwracające uwagę stoisko narodowe. Przedsiębiorcy znad Wisły powinni otrzymać analogiczne wsparcie od polskiego rządu. Bardzo brakowało tej przestrzeni, która – zwłaszcza debiutantów – zawsze podnosi na duchu i jest punktem orientacyjnym.
- Malutkie, 12-metrowe stoisko PAIH technicznie nie mogło udźwignąć i obsłużyć efektywnie obecnych tam wystawców i przedstawicieli firm. To fizycznie niemożliwe na tak małej przestrzeni i w tak dynamicznej atmosferze, która panuje na targach. Kosmetyczni wiedzą, jakich warunki w czasie Cosmoprof potrzebują przedsiębiorcy, by realizować swoje cele biznesowe. Tym razem na pewno należało przerzucić wszystkie dostępne (nawet skromne) środki właśnie na powiększenie i wyposażenie tego miejsca.
To taka relacja na chłodno, ale chcemy, by ujrzała światło dzienne. Mamy nadzieję, że to wyjątek od reguły i w kolejnej edycji wydarzenia sprawy wrócą na właściwe tory. Wiemy, że toczą się prace nad nowym programem finansowym, chcemy jednak, żeby wybrzmiało, że ta przerwa w reprezentacji i promocji marki Polska szybko zostanie zapełniona przez inne rynki. Nie pozwólmy na to!
Last but not least – nie sposób wymienić z imienia i nazwiska wszystkich, którzy ugościli nas na swoich stoiskach, znaleźli czas na rozmowę, poratowali wodą czy drobnym poczęstunkiem. Bardzo dziękujemy i doceniamy każdy taki drobny gest. Tak się wykuwa relacje na lata!