Kiedy szliśmy przez Pacyfik
Way Hay! Roluj go!
Zwiało nam z pokładu skrzynki, taki był cholerny sztorm!
Pełne śledzia i sardynki,
kosze krabów beczkę sera
Kalesony oficera
Sieć jeżowców jedną żabę
Kapitańska zmyło babę
Beczki rumu nam nie zwiało
Pół załogi ją trzymało…
Łódka Kosmetycznych na n i e b y w a ł y m 1 m i e j s c u !
Sukces bez precedensu!
Z wielką dumą informuję, iż w Czwartych Regatach Żeglarskich Lewiatana Sztynort 2011, na 30 startujących załóg, łódka Polskiego Związku Przemysłu Kosmetycznego zajęła 1 miejsce. Kto ma Sztynort ten posiada Mazury, miał powiedzieć Ignacy Krasicki. I w tym roku Sztynort należał do Kosmetycznych !
W niedzielę, 4 września br., po dwóch dniach trudnych wyścigów na jeziorach Dargin, Kisajno i Dobskie w sztynorckim porcie zakończyły się czwarte Regaty Żeglarskie PKPP Lewiatan.
Tegoroczną łódkę Kosmetycznych, o pięknej nazwie Luba 1, prowadził twarda ręką marines sternik Tomasz Mozdyniewicz (Dax Cosmetics). W walce z żywiołem i 29 konkurującymi załogami wspierała go załoga w składzie: Joanna Raczyńska (Socopol Sp. z o.o.) Magdalena Gawryluk (Oriflame Products), Jarosław Rutkowski (Socopol Sp. z o.o.) oraz Blanka Chmurzyńska Brown (biuro Związku). Przyjęta przez załogę taktyka osłabiania przeciwników w karczmie – w tańcu oraz innych konkurencjach – przyniosła dobre rezultaty. Tegorocznym wynikiem i zaangażowaniem załoga udowodniła drzemiący w niej ogromny potencjał.
Podjęto jednogłośnie ambitne zobowiązanie o stałym podtrzymywaniu żeglarskich umiejętności i wspólnych treningach na Zalewie Zegrzyńskim. Drugi kapitan Fortuny 29, Jarosław Rutkowski, wyrusza niebawem w dwutygodniowy rejs po Morzu Północnym, aby „piłować” formę. W przyszłorocznych zawodach walczymy o utrzymanie pierwszej pozycji oraz o miano najlepiej ubranej załogi regat. Mamy cały rok na dopracowanie formy, bandery i stroju.
A teraz szczegółowa relacja z zawodów:
Jeszcze w piątek wieczorem odbyło się losowanie łódek. Drżącą ręką Blanki Chmurzyńskiej Brown ślepy los dał załodze kosmetycznych doskonałą na ostre wiatry, ciężką i dużą Fortunę 29 o nazwie Luba 1. Łódka o dużo słabszych warunkach nautycznych niż Fortuna 27 jaka przypadła rywalom. Morale załogi nie słabło – w przeciwieństwie do wiatru. Na weekend zapowiadał się subtelny wiaterek – pogoda nie na żagle, a raczej do plażowania. Załoga uznała, że tylko słabym żeglarzom korba u kabestanu przeszkadza. I nawet płynąc na balii – wygramy!
W sobotę odbył się całodniowy wyścig, którego trasa wiodła z portu w Sztynorcie, na Jezioro Dobskie, wokół wyspy Kormoranów, a potem w stronę Giżycka mijając sławne Pieczarki, aż do Dębowej Górki. Jak mówią stare wilki morskie – najważniejszy jest start. I nasz był wspaniały! Uplasowaliśmy się na pierwszym miejscu. Mimo tego, że za wyspą watr zupełnie ustał i wiele jachtów wręcz utknął w bezruchu. Taktyka sternika Mozdyniewicza okazała się mistrzowska – subtelna praca na fokach, niski środek ciężkości załogi przemieszczającej się po pokładzie z grację i bezszelestnie, praca balastem (a nasz jest spory), no i bezdech – wszystko to dało nam 30 minutową przewagę na mecie nad pozostałymi załogami! Byliśmy pierwsi ! I postanowiliśmy udowodnić w niedzielę, że to nie był przypadek.
Sędzia Główny Regat, Pani Dorota Michalczyk wyróżniając Tomka Mozdyniewicza podkreśliła, że o kunszcie sternika świadczy, jak żegluje w bardzo trudnych warunkach. A za takie uznaje się sztorm 7/ 8 w skali albo niemal zupełny brak wiatru. A właśnie takie, bardzo trudne niemalże bezwietrzne warunki mieliśmy w sobotę.
Następnego dnia w niedzielę pogoda była wyśmienita! Słońce, niebieskie bezchmurne niebo, wystarczająco silny wiatr – super warunki do rozegrania dwóch krótkich acz bardzo emocjonujących biegów „po agrafce”, które razem trwały 4 godziny. Silniejszy tego dnia wiatr pomagał w zwrotach, dodał tempa i adrenaliny, co przyniosło kilka poważnych kolizji. choć linia startu została ustawiona dość szeroko, by uniknąć tłoku przy starcie. Ale i tak na bojach zwrotnych rozgrywały się trudne pojedynki – aż z burt leciały drzazgi.
I tutaj znów mistrzowskie podejście do startu przyniosło ponownie Kosmetycznym 1 miejsce. W drugim biegu rozsądek i sportowe bezpieczeństwo wzięło górę nad emocjami. Mniej agresywny start przyniósł 6 miejsce. W ogólnej kwalifikacji sędzina Dorota liczy dwa najlepsze biegi z trzech. I nasze najlepsze, to dzień po dniu pierwsze miejsce, co pokazuje klasę załogi.
Kosmetyczni odbierając piękną szklaną statuetkę stylizowaną na jacht przyznali, że sukces i pierwsze miejsce jest wynikiem wielogodzinnych treningów, planowania taktyki startu i przygotowań załogi – aż po świt. To jedynie potwierdza podwyższający się poziom regat oraz coraz większe sportowe zacięcie uczestników. Honorowy Komodor Regat, Henryk Orfinger, podkreślił z dumą, iż Kosmetyczni nie zrażając się niepowodzeniami minionych lat, pokazali nieprzeciętne umiejętności żeglarskie i wolę walki. Przypomnę jednie, w ubiegłym roku zajęliśmy ostatnie miejsce na 35 startujących załóg. W 2009 – 11 na 19 łódek, a w 2008 – 14 miejsce na 16 startujących. Oczywiście, zawsze byliśmy pierwsi w tańcu i śpiewie szant.
W tym roku drugie miejsce regat 2011 wywalczyła załoga HSBC Bank Polska. Trzecie, PIRC – Polska Izba Radiodyfuzji Cyfrowej.
Firma członkowska Związku, Bell PPHU zajęła zaszczytne czwarte miejsce i w tym roku do wyścigów wystawiła aż dwie łódki, w tym jedną prowadzoną przez samego właściciela firmy, Krzysztofa Pałyskę. Firma Bell definiowała piękno nie tylko na wodzie ale i na kei prezentując żeglarskie stroje w klasycznych biało-grantowych kolorach.
Łódka dr Ireny Eris, prowadzona przez Radosława Guzowskiego, zajęła dobre 16 miejsce. A autochtoni Heinz Plastic Polska pod wodzą Sławka Pszennego – 24 pozycję w klasyfikacji końcowej.
W Kubryku Lewiatana głównym punktem programu były wspólne śpiewy, tańce i liczne zabawy, w czym wspomagały ponad 150 żeglarzy zespoły kapitana Waldka Mieczkowskiego i trio B.O.R.Y. I tutaj, poza klasą sportową na wodzie, kosmetyczni byli „pierwsi w klasie”.
Wygrała Luba i jej załoga!
Zapraszamy wszystkich chętnych Kosmetycznych do żeglugi i dobrej zabawy za rok!
Hej znowu zmyło coś
Z niknął w morzu jakiś gość
hej policz który tam
Jaki znowu zmyło kram…
Ahoj przygodo !