Sobota, czyli ostatni dzień targów Cosmoprof Bolonia, była dla naszej delegacji dniem bardzo strategicznym. Rozpoczęła się spotkaniem z włoską organizacją branżową, Cosmetica Italia, z którą rozmawialiśmy o kluczowych dla europejskiego sektora sprawach regulacyjnych. Mieliśmy okazję wymienić się pomysłami na taktykę postępowania czy budowania relacji, które powinniśmy mieć w Europie, by osiągnąć swoje cele. Spotkanie z szefem włoskiej organizacji otworzyło nam też drzwi do kolejnego, tym razem z panią prezydent włoskiej edycji projektu „Look Good Feel Better” – „Siła i uśmiech” (wł. „La Forza e il Sorriso”). Z ciekawością wymieniałyśmy się doświadczeniami w postcovidowym funkcjonowaniu polskiej i włoskiej fundacji i dyskutowałyśmy, jakie rozwiązania przyjąć, by najskuteczniej pomagać i angażować firmy do działania.
Po takim rozpoczęciu nastąpiła lawina kolejnych wspaniałych, inspirujących spotkań z firmami związkowymi i spoza związku oraz rozmów o targowej rzeczywistości. Wiele firm było zadowolonych z wykonanej misji, równie wiele – rozczarowanych. Na minus oceniano m.in. mniejszą liczbę odwiedzających niż w poprzednim roku i fakt, że Bolonia jest jednak zwykle miejscem rozmów z już znanymi firmom kontrahentami. Po raz kolejny usłyszałyśmy też, jak ważne są dla firm dotacje. Wiele podmiotów nie zdecydowałoby się na obecność na targach, gdyby nie wsparcie rządowe. Słychać też wyraźny niepokój o losy finansowania tego typu projektów na kolejne lata – nie wiemy kiedy i na jaką skalę pomocy możemy liczyć jako branża. A koszty wystawiania się w Bolonii rosną, mimo kurczenia się liczby dni targowych. W tej edycji łączna kwota przygotowania stoiska dla jednej firmy wynosiła od 80 000 do nawet 250 000 zł! Łatwo zrozumieć, że każda dotacja, mogąca zmniejszyć tak duże obciążenie dla firm, jest na wagę złota.
Nie dziwił nas też fakt, że najczęściej zadawanym nam pytaniem było „Gdzie jest stoisko narodowe?”. Dla wystawców to ostoja i ważny punkt na targowej mapie. Wiele krajów swoje stoiska zaprezentowało. Wiele rządów, w tym np. włoski, dofinansowuje firmy w działaniach eksportowych. Mamy więc nadzieję, że za rok, a może nawet wcześniej, już w Dubaju, stoisko narodowe znowu się pojawi. Bardzo na to liczymy!
Ostatniego dnia targów wyraźnie dostrzegliśmy też kilka ciekawych trendów. Wiele z nich w pawilonie Cosmo Pack, w którym – jak wszędzie – spotkałyśmy firmy stowarzyszone i wiele dla nas nowych. To, co wyraźnie widać, to fakt, że wystawcy odważnie, innowacyjnie wychodzą naprzeciw wyzwaniom gospodarki o obiegu zamkniętym (GOZ) i sustainability. Dowód? Choćby innowacja firmy GEKA, producenta opakowań kosmetycznych, który premierowo zaprezentował szczoteczkę do maskary, wykonaną z Post-Consumer Recycled Fibers. Opakowania tuszu do rzęs to w recyklingu jeden z najtrudniejszych typów opakowań. Produkt marki Geka to nowa technologia, pomysł, innowacja o charakterze edukacyjnym. Serdecznie gratulujemy!
Wyraźnie dał się też zauważyć rozwój trendu łączenia produktów kosmetycznych z urządzeniami do domowych zabiegów. Dużą popularnością cieszyło się np. stanowisko Beautifly, od niedawna firmy należącej do naszej organizacji, oferującej szereg urządzeń do drenażu, masażu, elektrostymulacji itp. w połączeniu z kosmetyką. To na pewno kierunek przyszłościowy.
Za każde spotkanie, ciepłe przyjęcie, goszczenie nas u siebie serdecznie dziękujemy! Dla nas to niezbity dowód na to, że praca Kosmetycznych jest dostrzegana i doceniana.